niedziela, 2 lipca 2017

Senioralia 2017

http://www.igryfino.pl/wiadomosci/23803,i-gryfinska-senioriada-swieto-muzyki-tanca-spiewu-

https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/19702099_1782023745421842_6091030372402655007_n.jpg?oh=153fba3c7e05f310d9d1b5219ce7dbca&oe=5A11FC1F

Roztańczony, rozśpiewany i tryskający humorem był drugi dzień Pierwszej Gryfińskiej Senioriady. Każdy kto lubi nastroje kabaretowe, mógł być usatysfakcjonowany, oglądając spektakl zaprezentowany przez aktorów „A-To-My” Uniwersytetu Trzeciego Wieku ze Stargardu. Grupa Teatralno-Literacka Akademii Aktywnego Seniora z Dąbia uzmysłowiła widzom, że warto pamiętać o poetach ukrytych w kartach szkolnych podręczników. Natomiast gryfiński „Eliksir” zaprosił do gabinetu dr Piguły, sugerując, że z każdej wizyty w gabinecie lekarskim można jednak „wynieść” coś pożytecznego. Warto było obejrzeć projekcje Kameralnej Akademii Filmowej Stowarzyszenia „Kamera”. Kto nie widział, niech żałuje. No i ponownie na scenie pojawiła się poezja, tym razem wraz z twórcami tak różnymi, jak ich wiersze.
I zasłuchała się widownia w piękne słowa, tak w prozie życia nieczęsto słyszane. Ciemniały światła na scenie. Niespostrzeżenie mijała godzina za godziną. Nie pierwsza w kraju, ale pierwsza gryfińska Senioriada dobiegła końca.
Drugi, tym razem prawie bezdeszczowy dzień pozwolił zapełnić puste miejsca w kinowej sali bardzo zadowoloną  publicznością. Janusz Janiszewski  swoim pomysłem zorganizowania wspólnego spotkania, wspólnej zabawy i wzajemnego poznawania siebie i swojej twórczości, trafił w dziesiątkę. I jeżeli żadne wichry nie rozwieją pomysłu, to Senioriada wpisze się w gryfiński kalendarz imprez. Trzeba podkreślić, że Janusz Janiszewski ma wielu przyjaciół w artystycznym kręgu i nikt mu nie odmówił.
Nastrój i atmosfera całego spotkania były wspaniałe i swojskie. Dziewczyny z „Eliksiru” bardzo się postarały, pracownicy GDK przez dwa dni pracowali niemal bez wytchnienia, uczestnicy Gryfińskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku jakby zapomnieli studentami jakiego są uniwersytetu - energia ani na chwilę ich nie opuszczała.  W ogóle wszyscy uczestnicy zachowywali się tak, jakby znali się od lat.
Wystawy malarstwa oraz miniatur Uli przyciągały tłumy. Uśmiechy goniły uśmiechy i taka radość przepełniała serca u wszystkich, że przecież się udało. Każde zdanie kończy się kopką. Kropką Senioriady był koncert muzyczny Jantar Happy Singers. No i się zaczęło! Tańce od sceny do krzeseł. Czas jakby się cofnął i zatrzymał. Lat prawie nikt nie liczył, bo co znaczy wiek, gdy duch jest młody i gdy „pieśń rozbrzmiewa, dusza śpiewa ...” i tak się rozstać  żal.
Gryfinianie przełamali swoja niechęć do wyjścia z domów i na Senioriadę w drugi dzień przyszli licznie. I nie żałują. Podkreślają, że bawili się wyśmienicie.
Wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób pomogli  w zorganizowaniu tego spotkania wielkie dzięki. Szkoda, że zabrakło wielu znanych osób, które powinni być i włączyć się do zabawy. A żeby nie było za „cukierkowo”,  to pewno i jakiś minusik by się znalazł;)
TWS
Relację z Seniorady znajdziemy też tu: